12 września Apple zaprezentowało iPhone5.
Jedną z dużych zmian w stosunku do poprzednich modeli są inne niż dotychczas wymiary i proporcje ekranu. Zamiast rozdzielczości 960×640 pikseli (stosowanej np. w modelu iPhone4s) otrzymaliśmy ekran o wymiarach 1136×640 pikseli i nowych proporcjach obrazu (16:9 – dotychczas 3:2).
Co to oznacza dla nas – użytkowników?
Na szczęście na razie nie mamy się czym martwić:
1. Starsze aplikacje na nowym telefonie
Dotychczasowe produkcje z powodzeniem zadziałają na nowym ekranie, nie wykorzystując całej jego powierzchni – gry i aplikacje będą wyglądały tak jak do tej pory, pozostawiając po bokach dwa wąskie, czarne paski.
2. Nowe aplikacje na starszych telefonach
W przypadku nowych tytułów sytuacja będzie nieco bardziej skomplikowana – z jednej strony deweloperzy zechcą wykorzystać dodatkową, dostępną powierzchnię i tworzyć aplikacje działające w nowej rozdzielczości, z drugiej będą pamiętali, że zdecydowana większość działających na rynku urządzeń wykorzystuje mniejszy ekran. Ponieważ twórcy programów chcą, by ich aplikacje były kupowane przez jak największą liczbę osób, z pewnością nie porzucą właścicieli starszych telefonów, tym bardziej, że jeszcze przez co najmniej rok działających iPhone 4/4s będzie znacznie więcej niż nowych modeli.
Dodatkowym czynnikiem przemawiającym na korzyść iPhone 4/4s jest to, że jego ekran ma proporcje dosyć bliskie ekranowi iPada i dostosowanie wyglądu (przynajmniej części aplikacji) nie będzie wymagało dużo pracy.
Podsumowując – możemy spać spokojnie!