Za testowanie i recenzowanie polskich aplikacji dla dzieci zawsze zabieramy się z entuzjazmem, ale i pewnymi obawami. Niby są to produkty, jak wszystkie inne, a jednak mamy wobec nich specjalne oczekiwania. W maksymalnym skrócie: chcemy, by były idealne :)
Poprzeczka zawieszona wysoko. Możemy startować. Dziś recenzja najnowszej polskiej aplikacji, która wpadła nam w ręce – Lokomotywy od studia Big Rabbit.
Wiersz Juliana Tuwima zna chyba każdy Polak. Ze zdziwieniem skonstatowaliśmy, że dopiero teraz ktoś postanowił wydać go w wersji mobilnej. Ale musimy przyznać, że jak już się ten ktoś wziął, to zrobił to z rozmachem!
Aplikację można oglądać na dwa sposoby:
jako standardową książeczkę z ilustracjami i tekstem (i nawet strony można przewracać jak w papierowej bajce) – dostępne są dwie opcje odtwarzania Przeczytaj sam, Przeczytaj mi
jako interaktywną opowieść, z ilustracjami, animacjami i podkładem lektora.
A skoro już o lektorze mowa – jest nim znany polski aktor – Piotr Fronczewski!
Naszym zdaniem:
Podróż Lokomotywą rozpoczęliśmy bardzo przyjemnie. Główne menu przypadło nam do gustu. Tym, na co jako pierwsze zwróciliśmy uwagę, był fakt ukrycia dostępu do sieci w zabezpieczonym panelu. Brawo! Niewielki wysiłek, a nie trzeba się obawiać, że dzieciaki przejmą nasze konto na Facebooku ;) Zadowoleni z tego, co zobaczyliśmy, z zaciekawieniem ruszyliśmy dalej. Uruchomiliśmy wersję interaktywną, obejrzeliśmy ją od początku do końca i jesteśmy gotowi na podsumowanie. Ilustracje popisowe – dopieszczone i zabawne. Książeczka wzbogacona kilkoma mini grami o charakterze edukacyjnym. Elementy interaktywne są, choć mogłoby ich być więcej, zwłaszcza w drugiej części wiersza. Marzy nam się, by we fragmencie w którym lokomotywa pędzi przez lasy i tunele, dzieciaki miały możliwość interakcji z książeczką.
Docierały do nas krytyczne uwagi dotyczące sposobu, w jakim Piotr Fronczewski czyta tekst Lokomotywy. O ile zróżnicowanie tempa jest dla nas zrozumiałe i wynika bezpośrednio z treści wiersza, zgadzamy się, że utwór mógłby być czytany odrobinę szybciej. Dzieciaki do cierpliwych raczej nie należą.
W aplikacji zabrakło nam dwóch elementów. Po pierwsze, podświetlanych napisów
(w choćby jednej z dostępnych opcji odtwarzania) – to przydatne narzędzie dla dzieci, które w oparciu o interaktywne aplikacje trenują umiejętność czytania. Po drugie, twórcy nie umieścili w książeczce menu, pozwalającego na szybkie przeskakiwanie pomiędzy stronami. Co prawda, jest możliwość odtwarzania wiersza od miejsca, w którym poprzednio skończyliśmy (i chwała Wam, Big Rabbit za to), ale wysuwane okienko do nawigacji, ułatwiłoby zabawę.
I jeszcze jeden drobiazg, o którym powinniśmy wspomnieć. Aplikacja nie odwraca się przy przekręcaniu tabletu. W czytaniu to nie przeszkadza, ale czujemy się w obowiązku poinformować.
Poza tym książeczkę obsługuje się prosto i wygodnie. Są duże ikonki i polskie napisy czyli to, co trzeba. Na koniec dwa słowa o muzyce. Ścieżka dźwiękowa bardzo przyjemna, a już w szczególności piosenka o pociągu. Nasze dzieciaki mruczą ją do tej pory.
Podróż z Lokomotywą zakończona. Było wygodnie. Było wesoło. I choć toczyliśmy się powoli, jesteśmy zadowoleni. Bo po pierwsze, każdy Polak do takiego tempa PKP przyzwyczajony, a po drugie jest więcej czasu, by podziwiać piękne dźwięki i widoki. Drobne usterki zgłoszone. Wyprawa udana!
PLUSY:
MINUSY: